Witam!
Pod moim wczorajszym postem dostałam od moich wspaniałych koleżanek wspaniałe rady, które zaraz wcieliłam w życie. Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i pomoc. Ja dopiero raczkuję w serwetkach i takie niby oczywiste sprawy jeszcze nie utkwiły mi na stałe w głowie i właśnie wasza podpowiedź mi pomogła.Dziękuję również za pochwały, to bardzo pomaga i zachęca do nowych projektów.
A oto efekt krochmalenia i prasowania.
Piszecie, że wzór jest fajny, a ja po prostu połączyłam to co sama wymyśliłam z wzorami z gazetek i wyszło to co wyszło. Jeszcze nie potrafię dobierać szydełka do nici, ale tu już wiem, że szydełko było za grube i za luźno robiłam. Teraz robię kolejną rzecz i już chyba lepiej dobrałam nici i szydełko. Jak skończę to pokarzę zdjęcie na blogu.
Witam nowe obserwatorki. Pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy Wszystkim życzę.
Pięknie Elu!!! Dojdziesz do 200% wprawy, trening czyni mistrza:)Pozdrawiam cieplutko i dobrej nocy życzę, pa:)
OdpowiedzUsuńElu i fajny wzór i super kolor:)Tak trzymać:)
OdpowiedzUsuńBardzo ladna :) ja tez pierwsza serwetke zurobilam z grubej nitki i szedelkiem nr. 3 ;) radzialby tez moze zaczynac z bial nitka, wtedy wszytsko lepiej widac- caly wzorek.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka :)
OdpowiedzUsuńOd razu lepiej wygląda :) Trening czyni mistrza, działaj dalej dobrze Ci idzie. Takie małe serwetki, mokre wykrochmalone przypinam szpilkami nadając odpowiedni kształt, zaczynam od środka i do brzegów i zostawiam do wyschnięcia. Można naciągać ile się da i jak się chce, jest z tym trochę zabawy, ale i tak wolę to niż prasowanie. wydaje mi się, że ładniej można wyciągnąć pożądany kształt. Ale to jak kto woli.
OdpowiedzUsuńJa niestety w tej materii ziolona jestem, ale po "poprawkach" wyglada swietnie:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuń