Witam!
Oj, nie było mnie na blogu dwa miesiące. Życie jednak toczyło się dalej, ale ja miałam małego doła i nie chciało mi się nic robić, nawet pisać bloga. Jednak na początku lipca musiałam się ocknąć, bo trafił mi się wyjazd do sanatorium do Inowrocławia na trzy tygodnie. Jak do tego doszło to dłuższa historia, więc nie będę tego opisywała, ważne, że pojechałam i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Przede wszystkim Inowrocław w części sanatoryjnej jest cudowny, nie wiem jak jest gdzie indziej, bo nie byłam. Park solankowy to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie w życiu widziałam, rosną w nim piękne, stare i młode drzewa, krzewy. Kwiaty mają nawet swoje dodatkowe miejsce oprócz tego, że rosną w całym parku. Jest to tak zwany ogród zapachowy. Rzeczywiście już z daleka czuć cudowny zapach róż, których jest najwięcej, ale są też inne kwiaty i zioła. Różnorodne kształty i kolory, zachwycają oczy i nozdrza. Na samym końcu parku jest piękna olbrzymia tężnia solankowa. Mam nadzieję, że spodoba się Wam tak bardzo jak mnie, uwielbiałam tam spędzać czas, wdychając solankę i napawając się cudownym widokiem tężni. Mogłabym dużo jeszcze pisać o moich wrażeniach, ale myślę, że zdjęcia lepiej pokażą to co bym chciała opisać.
|
Amfiteatr w Parku Solankowym |
|
Parka Solankowy |
|
Generał Wł.Sikorski |
|
Tężnia w dzień |
|
Tężnia nocą |
|
Ogród zapachowy |
To pierwsza część mojej opowieści o Inowrocławiu. Zapraszam serdecznie do obejrzenia następnej już wkrótce.
Dzisiaj jeszcze tylko pokażę jakiego fajnego pieska dzisiaj zaadoptowałam. Wabi się Max. Następnym razem opiszę jak do mnie trafił.
|
Max |
|
Max i Roma |
|
A to wszystkie moje psy razem |
|
|
|
Pozdrawiam serdecznie. Dobrej nocy.
Elu, dobrze, że jesteś, że wypoczęłaś:)
OdpowiedzUsuńA tu jeszcze taka niespodzianka, śliczna i bieluchna...do przytulania;)
Dzielna babeczka jesteś!, reszta się ułoży:))pomalutku:)
Pozdrawiam serdecznie,
K.
Oj, bardzo lubi się tulić, ale dla mnie to jest męczące, bo jest bardzo ciężki i prawie mnie przewraca, muszę bardzo uważać. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitaj Elu:))) jak miło, że już jesteś:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odpoczęłaś i nabrałaś sił zapewne w tak pięknym miejscu! Oczy nacieszone pięknymi widokami to i na duszy lżej:)
Psinka przeurocza, a jak przyjęły ją (a właściwie jego) inni psi domownicy? nie było zgrzytów?
Pozdrawiam serdecznie:)))
Ewuniu, pieski pomału się przyzwyczajają do siebie. Max chyba będzie dominował, ale ktoś musi. On jest bardzo towarzyski i lubi ludzi, wszystkich wita przyjaźnie a miał być stróżem, chyba jednak nic z tego nie będzie, ale kto wie?. Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńTeż by mi się kuracja przydała a piesio fajny...
OdpowiedzUsuńOj, Agatko życzę Ci z całego serca takiej kuracji, było cudownie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEluniu moja Kochana, wreszcie zobaczyłam to piekne miasto i Twoj kurort przez trzy tygodnie :-) ,,,a co Ty za doła miałaś i mi się nie przyznałaś???
OdpowiedzUsuńpsiunio śliczny, ma domek, Kochana jesteś, wrażliwa ...
ja nie będę miała mojego " budowlanego" pieska :-( a typowo z rozsądku nie, nie, nie podejmę takiej decyzji, chyba, że znowu zakocham się w jakimś bezdomnym i spontan sie włączy :-) uściski dla Ciebie Kochana, trzymaj się cieplutko! Magda
Madziu, ja jak mam swojego doła to nie chce mi się pisać, ani udzielać na blogach. Tak to właśnie wygląda. Ściskam.
UsuńWitaj Elu :)
OdpowiedzUsuńPo takim wypoczynku musisz być pełna sił i chęci do pracy. Z niecierpliwością czekam aby podziwiać twoje kolejne dzieła :P
Piesiu jest śliczny, uwielbiam psy :)
Pozdrawiam :)
Elus..serdecznie dziekuje za piekna kartke z podrozy..milo mi ogromnie ze pamietalas..ladny ten nowy lokator...)
OdpowiedzUsuńElu, myślę że wypoczęłaś.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, dziękuje za kartkę i proszę o więcej zdjęć.
Buziaki
Elu:) wracaj do nas:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Elu, czesto zagladam i Ciebie nie ma..buuuuuu co sie dzieje.?
OdpowiedzUsuń