Mam jeszcze trzy jajeczka, które bardzo lubię, a podczas dodawania do poprzedniego posta zawieruszyły mi się.
Różyczki ze wstążek do wszystkich jajek zrobiła moja zdolna i cierpliwa córka, Monika, za co jestem jej wdzięczna, bo ja sama nie mam tyle cierpliwości, żeby je zrobić, właściwie więc niektóre z tych jajek są naszym wspólnym dziełem. Monika jest moją podporą, przyjaciółką i najlepszą córką. Wiele się od niej uczę i bardzo ją podziwiam. Oczywiście oprócz tego, że bardzo ją kocham, ale to jest oczywiste. Teraz też siedzi obok mnie i robi dla mnie różyczki. Następnym razem pokaże co jeszcze potrafi moja córka, czyli niektóre prezenty jakie od niej dostałam, bo ona lubi mnie obdarowywać swoimi pracami, a ja uwielbiam jak coś dla mnie robi. A oto my obie w zeszłym roku jak Monika zabrała mnie na urlop nad morze.
Witaj na nowym blogu!!! Twoje karczochy są nie do pokonania! Nikt tak pięknie, dokładnie ich nie robi! Gratuluję również córci, różyczki w Jej wykonaniu bardzo ładne...zdolności od mamy :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo, jest mi zawsze bardzo miło jak komentujesz moje posty i,że regularnie zaglądasz do mnie.
OdpowiedzUsuń